Etykiety

sobota, 2 kwietnia 2016

Wiekli turniej cz1 :D

Wielki turniej cz 1 
Wczorajsza sesja
Tak jak pisałem w pierwszym moim wpisie, będę także spisywał tutaj rozgrywki, w których brałem udział. Ostatnie dwie sesje prowadził mój przyjaciel Tomek, któremu nie omieszkam, udał się drugi epizod swojej kampanii. Opiszę czego się spodziewałem, nie spodziewałem, co mi się spodobało, co mnie zdegustowało itp. Żeby tekst nie wyglądał na wyrwany ze środka przygody, po prostu opiszę także pierwszą część.

Krótki wstęp
Graliśmy na silniku własnego RPGa, który cały czas wymaga poprawek. W trakcie rozgrywki często zdarza się, że przygoda zostaje na moment przerwana i poprawiamy podczas sesji niektóre błędy. Nie jest to w pełni profesjonalne, ponieważ powinniśmy najpierw sesje skończyć, jednak uzgodniliśmy, że gdybyśmy mieli czkać z poprawkami wyleciałoby nam z głowy co należy naprawić.
Drużyna BG(bohaterów graczy) składała się z:
Mortora,  lekko głupkowatego Nalanara (jest to stworzony przez nas podgatunek, rasy z uniwersum „The Elder Scrolls”, khajiita, która jest formą humanoidalnej pumy) nożownika. Jest on młodym kotem o złotych oczach i mimo czarnej sierści posiada on białą plamkę pod pachą.
Stanisa, krzepkiego, ale już podstarzałego człowieka, o siwych włosach i zielonych oczach.  Miłujący swój potężny dwuręczny miecz.
Lenny'iego, posługującego się lekką kuszą i długim mieczem człowieka. Ma krótkie brązowe włosy oraz zielone oczy.
Harona, Halvira ( rasa stworzona przez ludzi. Mają służyć za idealnych łowców czarownic i zabójców, wykorzystywanych przez bogate strefy do swoich celów, pochodzi z uniwersum RPG którego tworzymy), któremu udało się wyrwać ze swojego poprzedniego życia. Uwielbia strzelanie z łuku.

 Mistrz gry (Tomek) opowiedział całej drużynie, jak to pewien kupiec najął nas i drużynę innych najemników do eskortowania swojego wozu podczas podróży. Za to zadanie mieliśmy dostać dwa kamienie szlachetne. Pierwszy na początku, a drugi zaś wracając do miasta.


 Podróż chyliła się ku końcowi, znajdowaliśmy się już tylko kilka godzin szybkiego marszu od miasta do którego mieliśmy doprowadzić kupca. Nastał wieczór, słońce chyliło się ku zachodowi. Nasz najemca Hanson, który powoził wóz ze swym dobytkiem oznajmił, że zatrzymamy się nie daleko. Wskazał na wysokie kamienie, leżące na polanie. Razem z kupcem było nas siedmiu. Prócz naszej drużyny przy eskorcie pomagała jeszcze grupka najemników. Podzieliliśmy się na 3- osobowe grupy. Jedni z nas poszli zapolować, drudzy znaleźć chrust na opał, a Hanson przygotowywał sobie w tym czasie posłanie.

Rozpaliliśmy ognisko, i upiekliśmy nad nim sarnę, którą udało się złapać jednemu z naszych kompanów. Robiło się coraz później, ustaliliśmy warty razem z innymi najemnikami, tak aby zawsze na warcie były dwie osoby, po jednej z naszych kompani. Na warcie Mortora, najemnik wstał i powiedział, że idzie na obchód. Po chwili Khajiit dostał czymś w głowę i stracił przytomność. Haron został ogłuszony podczas snu. Na szczęście Stanisa i Lennego zbudził wrzask. Był to krzyk kupca, któremu Sławoj (dowódca najemników) wypruwał właśnie flaki. Tuż obok niego stał inny najemnik, przyglądając się z uśmiechem. BG zerwali się na nogi i automatycznie wyciągnęli broń. Przeciwnicy zaatakowali. Mortor i Haron nie mogli się wybudzić. Stanis pierwszym swoim atakiem rozciął niższego przeciwnika w pół, a Lenny ugiął się i zemdlał pod wpływem kilku trafionych ciosów Sławoja. Walka ludzi trwała chwile, po czym Stanis oberwał w głowę, od kogoś z tyłu i padł na ziemię jak kłoda. 
BG wstali rano, zebrali swoje rzeczy, spostrzegli się, że brakuje im jednego z kryształów. Postanowili ścigać oprychów i zemścić się. Stanis złapał trop i doprowadził nas pod bramy dużego miasta, w którym nie dało się już iść po śladach. Zapytaliśmy strażnika stojącego przy bramie, czy nie widział tych ludzi. Nie udzielił konkretnej odpowiedzi natomiast naprowadził nas na ich trop opowiadając o turnieju, w którym, biorący udział potrzebują klejnotu. Nieprzyjaciele musieli być blisko, zaciekawił nas jednak turniej i poprosiliśmy o więcej szczegółów. Po otrzymaniu informacji udaliśmy się do karczmy, aby odpocząć i sprawdzić, czy przypadkiem nie ma w niej Sławoja i bandy. W karczmie na piętrze siedziały te oprychy pijąc piwo, jednakże miast trzech było ich sześciu. Na dole siedziało dwóch strażników miejskich, opowiedzieliśmy im co zaszło zeszłej nocy. Jeden z nich wstał niechętnie i poprawił pas. Westchną i wytłumaczył nam, że mimo tego iż mają przerwę postarają się pomóc. Weszliśmy po schodach i po krótkiej rozmowie pełnej kłamstw Lenny nie wytrzymał i wyciągnął kusze. Jeden ze strażników pobiegł po komendanta, a gdy ten przybył, rzekł, że dowody są nie wystarczające i żebyśmy sobie odpuścili, a zadośćuczynienia szukali na turnieju. Udaliśmy się więc na zapisy, gdzie poznaliśmy ciekawą personę. Był to gnom, o dziwnych magicznych zdolnościach. Siedział przy stole, przy którym przyjmował zgłoszenia. Na około niego latały narzędzia, a gdy chciał z pleców wyrastały mu macki stworzone z magii, które poruszały unoszącymi się przedmiotami. Elias zapisał nas do turnieju, pod nazwą "Durak team", także  poinformował o spotkaniu informacyjnym. Sprawdzając przy tym jakość klejnotu za pomocą dziwnego sprzętu.

Ciąg dalszy nastąpi...





Podsumowanie
Pomysł na przygodę jest lekko oklepany. Mimo to dobrze rozegrany, potrafi być bardzo przyjemny. W pierwszą część przygody grało mi się dobrze.
 + Prowadząc historię, mistrz gry nie zapominał o rzeczach takich jak zaspokajanie głodu i pragnienia, czy przyśpieszaniu i zwalnianiu akcji.
+Każdy BN (bohater niezależny), którego stworzył był inny, nie było postaci która się powtórzyła. Napotkane przez bohaterów osoby, posiadały inne głosy i różne usposobienia.
+Dokładne opisywanie postaci, co jednocześnie nie zanudzało graczy.
-Była to sesja nocna rozgrywana w godzinach od 22:30-2:00, jeden z graczy przyszedł naprawdę późno, o 20 gdy większość była już gotowa, gracz zadzwonił i poinfomował nas, że się spóźni. Nie jest to wina Bajarza, ale tyczy się to spotkania. Ogólnie minusem spotkań w nocy jest to, że gracze nie myślą trzeźwo i tak też było w przypadku tej osoby. Dlatego jeżeli zamierzacie kiedykolwiek grać sesje nocne, zaczynajcie około godziny 18, ewentualnie 20. 

Zapowiada się ciekawie: :D Z niecierpliwością czekam na kolejną sesje :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz